Każdy z nas ma swoje małe przyjemności, z których czerpie radość, ale które jednocześnie budzą w nas poczucie winy. Może to być weekend spędzony na oglądaniu całęgo serialu o mało ambitnej fabule, porcja ulubionego fast foodu, słodycze, czy nawet czytanie książek z kategorii „lekkich i przyjemnych”, zamiast czegoś bardziej ambitnego. Te drobne aktywności często określamy jako guilty pleasures. Ale czy naprawdę powinniśmy czuć się winni za to, co przynosi nam przyjemność?
Czym są guilty pleasures i dlaczego wywołują poczucie winy?
Guilty pleasures to aktywności, które sprawiają nam przyjemność, ale jednocześnie wywołują poczucie winy. To, że czujemy się źle, wynika często z norm społecznych, oczekiwań innych ludzi lub naszego własnego, surowego podejścia do siebie. Społeczeństwo narzuca nam pewne standardy – musimy być produktywni, zdrowo się odżywiać, uprawiać sport i zawsze nienagannie wyglądać. W efekcie, kiedy robimy coś, co jest postrzegane jako „mniej wartościowe”, zaczynamy czuć dyskomfort.
Czy zdarzyło Ci się ukrywać przed wszystkimi to, że masz właśnie straszną ochotę na swojego ulubionego pączka z cukierni na rogu?
Albo kryć się w domu i nie odbierać telefonów kiedy oglądasz właśnie cały sezon „The Crown”, albo „Grzesznicy”?
No właśnie….
Mnie czasem się zdarza pojechać na drugi koniec miasta kiedy najdzie mnie ochota na coś specjalnego:)
Jak guilty pleasures wpływają na nasze życie?
Z perspektywy psychologii pozytywnej wiemy, że przyjemność jest jednym z fundamentów szczęśliwego życia. Martin Seligman, w swoim modelu szczęścia PERMA przekonuje nas, że pozytywne emocje, w tym przyjemności, są ważnym elementem dobrostanu. W małych dawkach te „niewinne przyjemności” mogą działać jak nagroda, która redukuje stres, pomaga nam się odprężyć i ładuje nasze baterie.
Oczywiście, problem pojawia się, gdy guilty pleasures przestają być kontrolowane i przejmują nad nami władze. Przykładem może być binge-watching seriali, który zastępuje produktywne działania, lub nałogowe jedzenie niezdrowej żywności, które z czasem odbija się na zdrowiu. Klucz tkwi więc w umiarze.
Jak guilty pleasures mogą działać na Twoją korzyść?
Choć może to brzmieć paradoksalnie, małe przyjemności mogą być elementem naszej strategii dbania o siebie. Co dają nam nasze nie/winne guilty pleasures?
-
Regeneracja emocjonalna – Małe przyjemności, takie jak oglądanie ulubionego serialu czy delektowanie się deserem, mogą pomóc nam złapać oddech po ciężkim dniu. To pozwala zresetować umysł i emocje, by wrócić do codziennych wyzwań z większą energią.
-
Budowanie nawyków równowagi – Wprowadzając guilty pleasures do swojego życia w sposób świadomy, możemy nauczyć się równoważenia przyjemności z obowiązkami. To z kolei poprawia naszą motywację do działania, bo wiemy, że po dobrze wykonanej pracy czeka nas coś miłego.
-
Lepsze zarządzanie stresem – Kiedy dajemy sobie czas na guilty pleasures, obniżamy poziom kortyzolu, czyli hormonu stresu. Relaksujące aktywności pomagają nam się wyciszyć, co ma ogromne znaczenie dla naszego zdrowia psychicznego.
Zarządzanie swoimi małymi przyjemnościami
Nie ma potrzeby rezygnować z rzeczy, które sprawiają nam radość, o ile potrafimy z nich korzystać z umiarem i świadomie. Co możemy więc zrobić? Oto kilka trików, które sama stosuję:
- Ustalam granice – Zamiast całego popołudnia na oglądaniu seriali, ograniczam się do dwóch odcinków. Dzięki temu jest „wilk syty i owca cała”. Ja nie mam poczucia winy, iż zmarnowałam dzień/wieczór, a jednocześnie mam dopływ dopaminy!
- Świadomość wyborów – Zamiast działać na autopilocie, staram się zatrzymać i zastanowić: czy naprawdę tego potrzebuję? Dlaczego chcę to zrobić? Jakie EMOCJE popychają mnie do tego? Jakie dziury emocjonalne chcę w tym momencie „załatać”? Czasami guilty pleasure to szybka reakcja na nudę, stres, lęk, wstyd, niepewność. Świadomość tego mechanizmu, a przede wszystkim samoświadomość emocji (czyli co się ze mną aktualnie dzieje wewnętrznie) jest w stanie pomóc nam w konstruktywnym zachowaniu.
- Cieszę się chwilą! – Jeżeli już zdecyduję się na swoją małą przyjemność, robię to w pełni świadomie i cieszę się nią!
Jak zmienić swoje podejście do guilty pleasures?
Warto zacząć od akceptacji. Psychologia pozytywna uczy nas, że to, jak postrzegamy nasze działania, wpływa na nasz nastrój i samoocenę. Często winę odczuwamy z powodu wewnętrznego krytyka, który nie pozwala nam na chwilę relaksu, bo „marnujemy czas”. Ale czy faktycznie tak jest?
Zamiast postrzegać swoje guilty pleasures jako coś negatywnego, spróbuj spojrzeć na nie jako na zasłużony odpoczynek. Jeśli w Twoim życiu utrzymujesz harmonię i balans między praca a odpoczynkiem, zdrowym a mniej zdrowym jedzeniem (które zawsze się trafi) i między zdrowymi nawykami, a tymi mniej zdrowymi to wszystko jest w porządku!
Jakie są Twoje guilty pleasures?
Każdy z nas ma inne małe przyjemności, które pomagają nam się odprężyć. Dla jednych to gorąca kąpiel i kieliszek wina, dla innych gry komputerowe lub czytanie lekkiej literatury. Ważne, aby nasze guilty pleasures były świadomym wyborem, a nie formą ucieczki od problemów i trudnych emocji.
Zachęcam Cię do refleksji: Jakie guilty pleasures są dla Ciebie najważniejsze? Jak wpływają na Twoje samopoczucie? Może to dobry moment, aby przemyśleć, jak włączyć je do swojego dnia w świadomy i kontrolowany sposób?
0 komentarzy