Dale Carnegie, autor “Jak przestać się martwić i zacząć żyć” to amerykański pisarz z dziedziny psychologii i motywacji, który urodził się w 1888 roku w farmerskiej rodzinie w Missouri. Po ukończeniu collegu był sprzedawcą i autorem kursów korespondencyjnych i nauczycielem przemówień publicznych. Następnie został pisarzem, aby dzielić się z innymi swoim bogatym doświadczeniem i dodawać ludziom “wiatru w żagle”. Największą sławę przyniósł mu poradnik „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi”, który stał się międzynarodowym bestselerem i sprzedał się w ponad 50 milionowym nakładzie.
Recenzja książki
“Jak przestać się martwić i zacząć żyć” to książka z gatunku takich, w których za każdym razem możemy odkryć coś nowego i “dokopać” się do coraz nowych warstw. Ja często wracam do tej pozycji i czytam sobie moje ulubione fragmenty. Czasem otwieram na dowolnej stronie wierząc, że to co tam znajdę jest właśnie tym, czego mi potrzeba. I bardzo często tak właśnie jest!
Pomimo, iż napisana została w połowie XX wieku, zawiera naprawdę sporą dawkę ponadczasowych i obiektywnych rad dających ukojenie w zmartwieniach. Były to czasy, kiedy autorzy wydawali jedną książkę w danym temacie, zawierali więc w niej więc wszystko, co w danym zakresie mieli do powiedzenia. W odróżnieniu od współczesnych pozycji, które są często wyrywkowym potraktowaniem danego tematu, książka Dale’a Carnegie to prawdziwe kompendium wiedzy z zakresu logicznego radzenia sobie ze zmartwieniami. Niezliczona ilość przykładów i prawdziwych historii autora oraz innych ludzi sprawia, że treści stają się dużo bardziej wiarygodne i “bliskie” czytelnikowi. Co prawda historie te często wydają nam się nieco oderwane od rzeczywistości, gdyż dotyczą realiów początku XX wieku, to jednak uniwersalne prawdy pomimo upływu lat pozostają takie same.
Autor dokładnie opisuje techniki, dzięki którym możemy nie tylko zidentyfikować swoje troski, ale także wybrać odpowiedni sposób poradzenia sobie z nimi. Choć nie pada w książce słowo o terapii kognitywno-behawioralnej, gdyż w czasach pisania książki właśnie się ona rodziła, to praktycznie wszystkie techniki odwołują się do zarządzania naszymi myślami oraz zachowaniem. Techniki kognitywne zakładają, iż nasz stan emocjonalny jest wywołany przez umysł i to właśnie myśli warto najpierw zidentyfikować, a następnie zmienić, aby poradzić sobie z trudnymi emocjami. Autor jest też zwolennikiem technik behawioralnych, które kładą nacisk na magię działania. Dale Carnegie w kilku miejscach książki udowadnia, iż zmiana sposobu zachowania prowadzi do zmiany mentalnej. Zmieniając mechanikę działania możemy więc w znaczący sposób wpłynąć na poprawę swojego samopoczucia.
Duża wartość merytoryczna książki w niektórych miejscach jednak znacząco się obniża. Z niedowierzaniem czytałam na przykład rozdział o śnie. Autor twierdzi, iż sen wcale nie jest tak ważny jak nam się wydaje, a bezsenność nie jest w stanie zrobić nam wielkiej krzywdy. Być może na początku XX wieku była to teza, którą przyjmowano za słuszną, jednak w dzisiejszych czasach takie stwierdzenia brzmią niedorzecznie. Sen i regeneracja, która następują w ciągu snu jest bowiem według wszystkich badań podstawą zdrowia psychicznego, a trwałe zaburzenia snu prowadzą wprost do osłabienia układu nerwowego, stresu, lęku, a także depresji.
Przestań się martwić dla dobra swojego żołądka
“Ci, którzy nie potrafią walczyć ze zmartwieniami umierają młodo”
dr. Alexis Carrel
Na początku książki w rozdziale pt. “Co złego mogą Ci zrobić zmartwienia” autor odnosi się do związku psychiki ze zdrowiem i przekonuje jak ogromny wpływ na nasze zdrowie ma nasza psychika i nastawienie. Już Platon zdawał sobie sprawę z tego, że “największym błędem lekarzy jest to, że leczą nasze ciała, nie próbując nawet uleczyć umysłów, chociaż umysł i ciało są nierozłączne i nie mogą być traktowane.
Dr. Joseph f. Montague w swojej książce „Nervous Stomach Trouble” stwierdza „Wrzodów nie powoduje to, co zjadamy. Powstają one przez to co zjada nas.”
Autor porównuje zmartwienia do chińskiej tortury, w której jeńców umieszczano pod pojemnikiem, z którego non stop, dzień i noc kapała woda. Kapiące krople w końcu doprowadzały większość jeńców do szaleństwa. Tak samo jest ze zmartwieniami. Sączące się powoli, ale nieustannie lęki i zmartwienia mogą nas w końcu doprowadzić do choroby nerwowej, dlatego warto jak najszybciej znaleźć sposoby na poradzenie sobie z nimi.
10 wniosków z książki “Jak przestać się martwić i zacząć żyć”
Oto moja subiektywna lista najlepszych rad i wniosków z książki:
1. Żyj odgrodzony od przeszłości i od przyszłości
“Dla mądrego człowieka każdy dzień stanowi nowe życie”
Cytat z książki „Jak przestać się martwić i zacząć żyć”
W każdej sekundzie naszego życia jesteśmy zanurzeni między trzema wymiarami: przeszłością, teraźniejszości i przyszłością, jednak w którym z tych wymiarów możemy tak naprawdę żyć? Tylko w chwili obecnej. Przeszłość jest martwa i zamknięta, a przyszłość to jedna wielka tajemnica. Jeżeli żyjesz pogrążony w przeszłości to w twoim życiu dominują zazwyczaj żal, gorycz, smuteki poczucie winy. Jeśli żyjesz w przyszłości to najczęściej towarzyszy Ci lęk. Tylko w teraźniejszości możesz żyć spokojnie i bezpiecznie.
Autor opisuje historię Wiliama Oslera, najsławniejszego lekarza swoich czasów. Podczas jednego wykładu dla studentów w Yale zdradził sekret swojego sukcesu. co to było? Życie w teraźniejszości. Jako przykład podał swoją podróż przez ocean, którą odbył na pokładzie olbrzymiego transatlantyku. Podczas tego rejsu obserwował jak kapitan nie ruszając się z mostku uruchamiał olbrzymią maszynerię, która sprawiałą, iż w kilka sekund statek dzielił się na wodoszczelne przedziały.
…..” Każdy z nas jest maszyneria ją o wiele bardziej mniejszą niż olbrzymi liniowiec i ma do przebycia o wiele dłuższą drogę powiedział studentom profesor Osler. was gorąco gorąco, kontrolować tę kontrolować tę maszynę maszynerię, by móc żyć w wodoszczelnych przedziałach… Naciśnijcie przycisk i obserwujcie jak żelazne grodzie odcinają Was od przeszłości – martwych dni, które przeminęły. Kolejny przycisk oddzieli Was od przyszłości – dni, które mają dopiero nadejść. Wtedy dopiero będziecie bezpieczni, bezpieczni w teraźniejszości… Odetnijcie się od przeszłości, niech martwe dni same chowają swoich zmarłych…. Odetnijcie się od przyszłości, która wielu głupcom wskazała drogę do śmierci…. Jeśli dzisiaj obciąży was przeszłość i przyszłość, będziecie szli na chwiejnych nogach. Dlatego nie myślcie o przyszłości… Przyszłość jest dziś… Nie ma jutra. Tylko dziś możecie się uratować. Człowiek, który martwi się o swoją przyszłość traci tylko energię i obciąża swój umysł…. Szczelnie zamknijcie przednie i tylne grodzie. Nauczcie się żyć odgrodzeni od przeszłości i przyszłości…”.
Ćwiczenie dla Ciebie
Potraktuj swoje życie jak klepsydrę. Górny pojemnik klepsydry to Twoja przyszłość. Dolny pojemnik klepsydry to twoja przeszłość. Ziarenka w klepsydrze, które przesypują się z górnego do dolnego pojemnika to nasze dni. Nie możemy przyspieszyć przepływu piasku. Przez kanalik w jednej chwili zawsze będzie przechodzić tylko jedno ziarenko. Tylko jedno ziarenko w danej chwili! Dlatego skoncentruj się właśnie na DNIU DZISIEJSZYM. Co możesz zrobić DZISIAJ? Jakie masz zadania? Jakie sprawy masz do załatwienia? Co możesz zrobić, aby o siebie zadbać? Jak możesz pielęgnować wzmacniające relacje? Niech DZIŚ będzie Twoim głównym punktem odniesienia.
Czy koncentracja na dzisiaj zakłada lekceważenie przyszłości? Nic bardziej błędnego. Najlepiej wykorzystamy swój czas koncentrując się na chwili obecnej. Najlepsze przygotowanie do jutra to koncentracja całej energii na wykonaniu tego co mamy do zrobienia dzisiaj.
2. Jak analizować i rozwiązywać kłopotliwe problemy
Oto prosta i niezwykle skuteczna 4-stopniowa metoda “Cel-pal”:
1. Odpowiedz sobie na proste pytanie:
“Czego się boję”?
2. Następnie odpowiedz na drugie pytanie
“Co mogę w tej sprawie zrobić” (napisz przynajmniej 4 opcje wraz z potencjalnymi konsekwencjami)
3. Wybierz co CHCESZ zrobić
4. Działaj
To ćwiczenie najlepiej wykonać pisemnie. Dlaczego? Bo pisząc myślimy szerzej, bardziej dogłębnie. Poza tym jasno widzisz czarno na białym wszystkie możliwości i możesz je spokojnie przeanalizować.
Który z tych punktów jest najważniejszy? Ostatni, gdyż dopóki nie przystąpimy do wprowadzania w życie decyzji wszystkie wysiłki włożone w gromadzenie i analizowanie faktów okażą się niewiele warte.
Jak obiektywnie analizować fakty?
W momencie kiedy spotyka nas jakaś kłopotliwa i stresująca sytuacja mamy tendencję do wpadania w tzw “myślenie tunelowe”. Widzimy wszystko w czarnych barwach. Przestajemy myśleć racjonalnie perspektywicznie. Bierzemy pod uwagę tylko fakty, które utwierdzają nas w naszym pesymistycznymi negatywnym przekonaniu. Tymczasem tylko fakty zebrane w sposób obiektywny i bezstronny pozwolą nam na podjęcie najlepszej możliwej decyzji. Jak zobaczyć fakty jasno i obiektywnie?
spróbuj wyeliminować emocje i zbieraj fakty tak, jak byś to robił dla kogoś innego – na chłodno i bezstronnie
pobaw się w adwokata i zbieraj fakty, których do tej pory nie dopuszczałeś do siebie
Zatem po pierwsze nie próbuj nawet rozwiązywać problemu zanim nie zbierzesz wszystkich faktów: bezstronnie i obiektywnie. Po drugiej spisuj fakty. Zobacz je spisane na kartce. To da Ci jeszcze lepszy ogląd całej sytuacji. Po trzecie nie podejmuj decyzji, zanim nie zdobędziesz wystarczającej wiedzy do jej podjęcia. Nie działaj pod wpływem chwili i pod wpływem emocji, Zdystansuj się, zbierz fakty w sposób obiektywny, a będziesz mieć pewność, że podjąłeś najlepszą możliwą decyzję, jaką w danej sytuacji mogłeś podjąć.
3. Zrób rachunek prawdopodobieństwa
Wiele naszych lęków i zmartwień bierze początek w naszej wyobraźni, a nie w rzeczywistości. Wyobraźnia jest niezwykle “płodna” jeśli chodzi o zagrożenia. Nasz mózg chcąc nas ochronić “wymyśla” różne, często nawet absurdalne scenariusze.
Wystarczy, aby w naszym życiu wydarzyło się coś niepokojącego , a w naszym umyśle powstaje cały kalejdoskop zagrożeń i czarnych scenariuszy.
Większość lęków wcale się nie zrealizuje, dlatego spójrzmy na nie po prostu jak na myśli, które przychodzą automatycznie. Zanim przykleisz się do jakiejś myśli zbierz fakty i zrób rachunek prawdopodobieństwa.
Zanim zaczniesz śmiertelnie zamartwiać się jakimś czarnym scenariuszem zapytaj się siebie “Czy m zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa moje zmartwienia mają jakąkolwiek solidną podstawę”
4. Nie daj się powalić robaczkom zmartwień
“Na zboczach Long’s Peak w Kolorado Leży pień gigantycznego drzewa. Przyrodnicy twierdzą, że miało jakieś 400 lat. rosło już wtedy kiedy Kolumb wylądował na San Salvador. Podczas długiego życia zniosło 14 uderzeń pioruna. Choć przetoczyły się przez nie niezliczone lawiny i burze, przetrwało wszystkie. W końcu jednak zaatakowała je armia robaków i powaliła je na ziemię. Insekty przedostały się przez korę i stopniowo niszczyły giganta od wewnątrz swoimi drobnymi, lecz nieustającymi atakami. Leśny gigant, którego nie dotknął czas, nie powaliły pioruny i burze, uległ w końcu robakom tak małym, że człowiek mógłby je zgnieść w palcach”
Cytat z książki „Jak przestać się martwić i zacząć żyć”
Znana maksyma prawna głosi “De minimis non curat lex” (prawo nie zajmuje się drobiazgami). To dlatego kradzieże na niską kwotę w ogóle nie są ścigane, a za drobne wykroczenia często nie są karane ze względu na “małą szkodliwość społeczną czynu”. Autor przekonuje nas, że to samo prawo warto także zastosować w życiu i przestać wreszcie przejmować się drobiazgami. Często bowiem jest tak, że lepiej radzimy sobie z poważnymi problemami, podczas gdy błaha rzecz czy mały problem jest w stanie nas wyprowadzić z równowagi psychicznej. Dzielnie znosimy życiowe burze i huragany, a pozwalamy się powalić małym robaczkom zmartwień.
Często przejmujemy się drobiazgami, które zasługują jedynie na lekceważenie i zapomnienie. Wystarczy uświadomić sobie, że nasze życie jest krótkie, a my mamy do przeżycia zaledwie kilka dziesięcioleci. Tymczasem tracimy bezpowrotnie nasz cenny czas na rozmyślanie o smutkach oraz problemach i zamartwianie się. Dlatego warto zapamiętać krótka i prostą maksymę „życie jest zbyt krótkie, aby było małe”, która powoli nam odpuścić wszystkie błahostki.
5. Pogódź się z tym co nieuniknione
„Na każdy kłopot, który nosi ziemia,
albo jest lekarstwo, albo też go nie ma.
Jeśli istnieje – spróbuj je odnaleźć.
Jeśli nie ma – nie myśl o tym wcale.”
“Akceptacja tego co się stało jest pierwszym krokiem do pokonania skutków wszelkich niepowodzeń” – mawiał William James, amerykański filozof i ojciec psychologii humanistycznej. Przez dziesiątki lat naszego życia przechodzimy przez wiele traumatycznych zdarzeń, którym nie możemy zapobiec. Wypadki, choroby, śmierć bliskich osób czy inne zdarzenia, które nas dotykają, choć nie jesteśmy “winni”. Takie jest życie. Możemy stawiać opór i się buntować, albo zaakceptować to, czego nie możemy zmienić i pogodzić się z faktami. Każda z tych postaw ma swoje konsekwencje. Stawianie oporu temu co nieuniknione zaprowadzi nas bowiem prostą drogą do zaburzeń psychicznych, natomiast tylko akceptacja wyroków losu i pogodzenie się z życiem, tak niedoskonałym, chaotycznymi ułomnym jakie ono jest pozwoli nam spokojnie żyć. Nikt z nas nie ma tyle siły i energii, aby jednocześnie walczyć z przeznaczeniem i tworzyć nowe życie. Kiedy przestajemy walczyć z tym co nieuniknione zyskujemy energię, która pozwala nam tworzyć nowe życie.
Wszyscy potrafimy znieść tragedie i klęski i zatriumfować nad nimi jeśli musimy. Tylko nam się wydaje, że jest to nie do zniesienia. Mamy zaskakujące pokłady siły wewnętrznej, która pozwala nam znieść wszystko. Jesteśmy mocniejsi, niż nam się samym wydaje.”
Dale Carnegie
Czy Dale Carnegie namawia nas tym samym do rezygnacji? Nie. Dopóki istnieje szansa na “wygnaną” lub też pokonanie problemu – walczmy. Kiedy jednak wszystkie fakty mówią o tym, że “inaczej być nie może” i “klamka zapadła” wtedy warto dla dobra własnych zmysłów nie oglądać się za siebie i “nie płakać nad rozlanym mlekiem”, tylko zaakceptować sytuację i żyć dalej.
6. Ucz się na swoich błędach
Każdy z nas ma na swoim koncie gafy i błędy. Każdy z nas jest niedoskonały. Nawet Napoleon przegrał ⅓ swoich bitew. Tymczasem bardzo często wymagamy od siebie perfekcjonizmu. Dręczy nas poczucie winy po porażce czy popełnionym błędzie.
Prawda jest taka, że to co się stało już się nie odstanie. Zawsze mamy jednak 2 możliwości: załamać się i zamartwiać się albo wyciągnąć wnioski, aby drugi raz nie popełnić tego samego błędu.
“Jest jedyny sposób na tym bożym świecie, aby przeszłość potraktować konstruktywnie. Możemy mianowicie spokojnie przeanalizować błędy, które popełniliśmy, wyciągnąć z nich wnioski i natychmiast zapomnieć o tym co się stało”
Cytat z książki „Jak przestać się martwić i zacząć żyć”
Jeśli więc popełnisz błąd – uświadom sobie, że błędy są naturalna częścią życia. To na nich właśnie się uczymy. Dzięki nim stajemy się mądrzejsi. Lekcja, która warto jednak wyciągnąć z popełnianych błędów brzmi “zapamiętaj raz na zawsze czego robić nie wolno”.
7. Człowiek jest tym o czym myśli przez cały dzień
Autor twierdzi, że to nasze myśli sprawiają, że jesteśmy tym, kim jesteśmy, a najważniejszą umiejętnością, którą człowiek może opanować jest “umiejętność właściwego myślenia”. To właśnie ona jest odpowiedzialna za to jak się w życiu czujemy. Jeśli nasze myśli będą pozytywne – będziemy czuć się dobrze. Jeśli będą krążyć wokół żalu, smutku, niepowodzeń i strachu – takie też będą nasze emocje i nasze życie. Wiedział to już Abraham Lincoln mówiąc, iż ludzie są w takim stopniu szczęśliwi, w jakim sobie na to pozwolą. Szczęście bowiem pochodzi z wewnątrz.
Shakespeare w swoim słynnym Hamlecie pisał
“Nie ma rzeczy złych czy dobrych, to myśl czyni je takimi”
Natomiast Marek Aureliusz, jedne z najwybitniejszych cesarzy twierdził, iż:
“Nasze życie jest tym, co zeń uczynią nasze myśli”
Dale Carnegie przekonuje nas, że wszystko zaczyna się w naszym umyśle, a myśli następnie tworzą nasze życie. jeśli myślimy o szczęściu – będziemy szczęśliwi. Jeśli przepełnia nas strach – będziemy się bać. Jeśli nasz myśli są negatywne, pełne żalu, goryczy i złości – nasze życie też takie będzie. Autor zdecydowanie więc propaguje tzw “pozytywne myślenie” i pozytywne podejście do życia, w odróżnieniu od pesymizmu i czarnowidztwa. Nie znaczy to wcale, że mamy się nie przejmować i być lekkoduchami. Nie warto się jednak przejmować ponad miarę. Nie warto się zamartwiać, gdyż ‘martwienie się to nieprzynoszące żadnych efektów ogłupiające kręcenie się w kółko”.
Na potwierdzenie swojej tezy autor przywołuje eksperyment przeprowadzony przez brytyjskiego psychiatrę J.A. Hadfilda. Poprosił on 3 mężczyzn, aby poddali się testowi, który badał wpływ sugestii na siłę fizyczną. Średnia siła uścisku wynosiła 110 funtów.
W pierwszej fazie eksperymentu wprowadzono uczestników w stan hipnozy i wmawiano im, że są słabi. Siła uścisku po tej sugestii wyniosła zaledwie 29 funtów (⅓ normalnej siły). Następnie, w drugiej fazie, zasugerowano uczestnikom, iż są niezwykle silni. Tym razem średnia siła uścisku wyniosła aż 142 funty. Oznaczało to, że wypełnienie umysłów pozytywnymi myślami zwiększało ich siłę prawie o 50%. Oto jak niewiarygodna jest siła ludzkiego umysłu.
8. Nie wyrównuj rachunków
“Kiedy żywimy do kogoś nienawiść zdobywa on nad nami przewagę: wpływa na nasz apetyt, nasz sen, ciśnienie tętnicze, zdrowie i szczęście. Nasi wrogowie skakaliby z radości, gdyby wiedzieli, ilu zmartwień nam przysparzają (…) Nasza nienawiść nie rani ich w żaden sposób. Ale za to zmienia nasze dni i noce w piekło.”
Prawda jest taka, że żywiąc do kogoś urazę lub biorąc na kimś odwet krzywdzisz samego siebie dużo bardziej niż tego drugiego. Nagromadzona negatywna energia kumuluje się w Twoim organizmie i szkodzi tylko i wyłącznie Tobie.
9. Licz swoje błogosławieństwa
Według autora “Jak przestać się martwić i zacząć żyć” aż 90% rzeczy jest w naszym życiu dobrych, a tylko ok 10% złych. Co zatem zrobić, aby być szczęśliwym? Wystarczy skoncentrować się właśnie na tych 90%! Często jednak bywa inaczej i ludzie nurzają się w goryczy i zmartwieniach koncentrując swoją uwagę i myśląc właśnie o tych 10%, które nie są dobre.
Eddie Rickenber, który dryfował 21 dni po Pacyfiku, powiedział “Doświadczenie nauczyło mnie, że jeśli tylko masz świeżą wodę do picia i coś do jedzenia – nie ma powodów do narzekań”.
Jak często myślisz o tym co masz?
A jak często o tym, czego Ci brakuje?
Większość osób ma tendencję do myślenia o tym czego nie mają, a chcieliby mieć, zupełnie zapominając o wszystkim tym, co posiadają. Niech zatem inspiracją do myślenia o pozytywnych stronach naszego życia będzie pewna historia z książki:
“Kiedyś ciągle się martwiłem. Jednak pewnego wiosennego dnia, gdy szedłem po West Dougherty Street w Webb City zobaczyłem coś co nas zawsze oduczyło mnie zamartwiać się. Wszystko trwało 10 sekund, jednak w tym czasie dowiedziałem się o życiu więcej niż przez ostatnie 10 lat. Przez 2 lata prowadziłem sklep spożywczy Webb City. Nie tylko pochłonął wszystkie moje oszczędności, ale też jeszcze wpędził mnie w długi, które musiałem spłacać przez 8 lat. Mój sklep został zamknięty w sobotę poprzedzającą to zdarzenie. Szedłem właśnie do Merchants & Miners bank, żeby pożyczyć od nich pieniądze, a potem pojechać do Kansas City w poszukiwaniu pracy. Wlokłem się noga za nogą. Byłem przegrany. Straciłem wiarę w siebie i wszelką chęć do walki. I wtedy zobaczyłem człowieka, który nie miał nóg. Siedział na drewnianej platformie z przyczepionymi kółkami od wrotek. Poruszał się odpychając z dwoma drewnianymi kijkami. Spostrzegłam go w momencie gdy przechodził przez jezdnię i właśnie usiłował unieść się, aby pokonać krawężnik dzielący go od chodnika. Kiedy unosił się jego wzrok wzrok napotkał moje spojrzenie. Uśmiechnął się i powiedział “Dzień dobry panu, piękny ranek, prawda?” Powiedział to z wielką mocą i uczuciem. kiedy patrzyłem na niego zrozumiałem jak i jestem bogaty. Mam dwie nogi. Mogę chodzić. Zrobiło mi się wstyd że tak się nad sobą rozczulam. zrozumiałem że skoro on może być szczęśliwy radosny i pewien siebie bez nóg. ja tym bardziej muszę być taki(…)
Dziś na lusterku przed którym golę się co rano mam napisane następujące słowa:
Martwiłem się bardzo że nie mam butów,
Dopóki nie spotkałem człowieka bez nóg.
Cytat z książki „Jak przestać się martwić i zacząć żyć”
10. Zainteresuj się innymi, aby zapomnieć o swoich problemach
“Kiedy jesteś dobry dla innych najlepszy jesteś dla siebie”
Benjamin Franklin
Dlaczego pomaganie nam samym pomaga tak naprawdę nam samym?
Przede wszystkim poprzez koncentrację na drugiej osobie przestajemy myśleć o własnych problemach. przenosimy punkt koncentracji z siebie na innych, często jeszcze bardziej potrzebujących. Dodatkowo poprzez czynienia dobra odzyskujemy poczucie więzi ze światem i z innymi ludźmi. Budujemy relacje. Zyskujemy przyjaciół. Efektem ubocznym pomagania jest także wzrost poczucia sensu w życiu. Wychodzimy z roli ofiary i odzyskujemy samosterowność.
Alfred Adler, jeden z najbardziej wybitnych psychiatrów i psychologów XX wieku zalecał pacjentom cierpiącym na depresję niezwykłą kurację, aby robić 1 dobry uczynek dziennie:
“Wyzdrowiejesz w ciągu 14 dni, jeśli będziesz się stosował do mojego zalecenia: codziennie spróbuj się zastanowić komu możesz sprawić przyjemność”.
Wszystkie wysiłki psychiatry zmierzały do tego, aby zwiększyć zainteresowanie pacjentów innymi ludźmi. Adler doskonale wiedział, że główną przyczyną choroby jest brak porozumienia i zachwianie relacji z innymi. Dążył więc do tego, aby pacjent zaczął odczuwać związek z otaczającymi go ludźmi. Wiedział, że jeśli tylko tak się stanie – zostanie wyleczony.
Podsumowanie
Czy polecam przeczytać książkę “Jak przestać się martwić i zacząć żyć”? TAK. Znajdziecie w niej bowiem kopalnię pozytywnych przykładów ludzi, którzy pokonali problemy i zmartwienia poprzez zmianę swojego myślenia i podejścia. Nie jest co co prawda pozycja super aktualna, gdyż została napisana kilkadziesiąt lat temu, ale można uznać, że większość przykładów jest tam ponadczasowa. Mało jest obecnie książek będących prawdziwym kompendium wiedzy, a ta pozycja właśnie taka jest. Warto jednak zwrócić uwagę, iż autor, będąc zwolennikiem podejścia kognitywnego i behawioralnego nie mówi zbyt wiele o emocjach. Uczuciowa strona życia człowieka jest niejako pominięta, co przy aktualnym, holistycznym podejściu wydaje się lekkim anachronizmem.
Cześć! Witaj w podróży po własne szczęście
Nazywam się Ewa Chojecka i jestem Trenerką Psychologii Pozytywnej i Chief Happiness Officerem.
Prowadzę szkolenia, warsztaty i programy edukacyjne pomagające podnieść poziom dobrostanu i szczęścia na co dzień, zarówno w życiu jak i w pracy.
Ukończyłam kierunek „Psychologia Pozytywna – Trener umiejętności psychospołecznych” na UW oraz „Happiness Studies Academy ” – program prowadzony przez największy na świecie autorytet w dziedzinie teorii i praktyki szczęścia – Profesora Harvardu Tal Ben-Shahar.
0 komentarzy